Instagram Photo Gallery

środa, 15 maja 2013

DZIŚ IMIENINY MOJEJ MAMY

Matka - to najpiękniejsze słowo świata. Słowo to kojarzy nam się z ciepłem dzieciństwa, z jego beztroską i poczuciem bezpieczeństwa. Przedstawione wiersze, pisane przez ludzi dorosłych w podzięce za miłość, trud i wyrozumiałość swoich matek, przedstawiają je w różnych okolicznościach wieku dziecięcego. 
ZOFIA
Zofia jest rozsądną, mądrą, pracowitą i uczciwą kobietą. W społeczności odgrywa ważne role, często uchodzi za przywódcę. Posiada wnikliwą naturę, subtelną osobowość. Dzięki tym cechom jest życzliwie traktowana przez otoczenie. Potrafi poświęcić swoje prywatne życie dla realizacji celów społecznych. Jest osobą godną szacunku, naśladowania i stawiania za wzór.

 (133x100, 35Kb)
W różnych krajach żyjemy na świecie,
wiele lądów nas dzieli, mórz wiele,
gór fiolety, dolin zieleń.
I choć każdy mówi swą mową,
ale przecież jest jedno słowo,
które wszystkie połączy dzieci.
Każdy pojmie słowo to sam
i domyśli się, co ono znaczy,
choć w każdym kraju zabrzmi inaczej.
Gdy ktoś powie w Warszawie mama,
w Moskwie mu odpowiedzą mamasza,
a w Paryżu szepną maman.
W różnych krajach żyjemy na świecie,
ale tak, jak to słowo znajome,
nasza przyjaźń połączy nam dłonie.
Każdy mówi swą własną mową,
ale każdy rozumie to słowo,
pierwsze słowo u wszystkich dzieci.
I czy madre Włoch mały powie,
czy też Niemiec odezwie się Mutti,
zabrzmią słowa jak dwie bliskie nuty
w Afryce, Azji, Europie.
"Słowo", B. Ostromęck
 


 (133x100, 35Kb)
Mamo, chciałbym ci przynieść latający dywan.
I kaczkę, która znosi szczerozłote jajka,
Żebyś żyła beztrosko - wesoła, szczęśliwa,
Lecz takie dziwy znaleźć można tylko w bajach.

Lecz dzisiaj za twe troski, trudy, poświęcenia,
Za twą miłość matczyną nigdy nie zachwianą
Mogę tylko twą szyję otoczyć ramieniem
I szepnąć ci do ucha: Dziękuję ci, mamo.
"Do matki" (fragment) W. Grodzieńska
 



 (133x100, 35Kb)
W sercu wielkiego miasta, w półmroku podwórza,
Twoja postać z okiennej ramy się wynurza
I radosnym wspomnieniem jaśnieje z daleka,
Przyciąga moje oczy i ptaki urzeka,
Gwarliwie buszuje w podwórzowym świecie.
Ledwie stanęłaś w oknie - wnet na parapecie
Trzepotliwy niepokój, wesołe gruchanie,
Migają białe skrzydła na ciemnym ekranie.
Z dachów, rynien i z głębi podwórzowej wnęki
Zewsząd się zlatywały do twej szczodrej ręki
Czekając codziennych dobrodziejstw gołębie.
A ja w twych oczach wtedy wyczuwałem głębię
Miłości macierzyńskiej - i dobroć anioła
Biła na mnie z twojego promiennego czoła.
"W sercu wielkiego miasta", L. Lewin
 


 (133x100, 35Kb)
O najczcigodniejsza z niewiast żyjących tu na świecie.
Do piersi twojej się tulę, mamo, ja twoje dziecię.
Kocham cię całym sercem, jak ono tylko może,
bo widzę jak przeze mnie trud drogą twą twarz orze.

Lecz nie smuć się jedyna, bo żadna już ozdoba
nie sprawi, byś się mogła nam jeszcze więcej podobać.
Twe zmarszczki pod oczyma - to życie twoje całe,
to ja tak, mamo, troską twarz ci porysowałem.
"Mojej matce", K. Oleksik
 




 (133x100, 35Kb)
 Ile razem dróg przebytych?
Ile ścieżek przedeptanych?
Ile deszczów, ile śniegów
wiszących nad latarniami?

Ile listów, ile rozstań,
ciężkich godzin w miastach wielu?
I znów upór, żeby powstać,
i znów iść, i dojść do celu.

Ile w trudzie nieustannym
wspólnych zmartwień, wspólnych dążeń?
Ile chlebów rozkrajanych?
Pocałunków? Schodów? Książek?

Twe oczy jak piękne świece,
a w sercu źródło promienia.
Więc ja chciałbym twoje serce
ocalić od zapomnienia.

U twych ramion płaszcz powisa
krzykliwy, z leśnego ptactwa,
długi przez cały korytarz,
przez podwórze, aż gdzie gwiazda

Venus. A tyś lot i górność
chmur, blask wody i kamienia.
Chciałbym oczu twoich chmurność
Ocalić od zapomnienia.
Piosenka M. Grechuty na podstawie "Pieśni" K.I. Gałczyńskiego
 
 (133x100, 35Kb)


Tak nachylona,
jakby szczęście niosła
w ramionach ciepłych i czułości pełnych.
Tak zapatrzona, jakby w oczach dziecka
odczytać chciała całą jego przyszłość.
I tak uśmiechem pragnąca zażegnać łzę jego każdą,
że wiesz:
to jest miłość -
siadła przy stole z synem na kolanach.
Taką ją widzę w czasu wielkich ramach

Żarliwość jej miłości.
Z nią najszczęśliwsze chwile,
które najwięksi poeci wielbili wspominając:
łagodne uciszenie wszelkich dziecięcych trosk
i najjaśniejsze światło
utraconego raju.

W lusterku się przegląda: żal jej, że lata lecą.
Że oczy coraz słabsze,
Choć blaskiem ciepłym świecą.
Że wkrótce minąć musi: zdrowie i uroda...
Chciałaby dla swych bliskich pozostać zawsze młoda.
"Życie rodzisz kwitnąc" (fragmenty), J. Brzozowska



 (133x100, 35Kb)
dziękuję za twoje włosy
nie malowane na obrazach
za twoje brwi podniesione na widok anioła
za piersi karmiące
za ramiona co przenosiły Jezusa przez zielona granicę
za kolana
za plecy pochylone nad śmieciem w lampie
za czwarty palec serdeczny
za oddech na szybie
za ciepło dłoni na klamce
za stopy stukające po kamiennych schodach
za to że ciało może prowadzić do Boga
"Dziękuję", ks. J. Twardowski
 


 (133x100, 35Kb) Za to, Mamo, że w noc czujnie strzeżesz
kolorowych i spokojnych mych snów;
za to, Mamo, że ci zawsze mogę wierzyć,
że rozumiesz mnie nawet bez słów;
cóż Ci dzisiaj mogę za to dać, Najdroższa Mamo?
Po jednym kwiatku za noc każdą nieprzespaną,
po jednym kwiatku za każde zmartwienie,
po jednym kwiatku za płynące z Twych rąk ukojenie.
Za każdą Twoją zmarszczkę - jeden kwiat
i jeden za każdy siwy włos.
Pod nogi trzeba by Ci rzucić cały świat,
wszystkie kwiaty na ogromny stos.
"Co Ci dam", Maja Waszak