Wysokie temperatury i opady deszczu spowodowały, że w Beskidach jest zatrzęsienie grzybów. Zwłaszcza tych szlachetnych. Wybierając się do lasu należy się zaopatrzyć w ogromne kosze wiklinowe, bo jest co zbierać. Wcale nie przesadzam. Spójrzmy na zdjęcie. Prawda, że piękne te grzybki i szkoda by je było zostawić w lesie?
Trzeba jednak bardzo uważać, aby się nie pomylić i nie nazbierać grzybów trujących. Konsekwencje pomyłki mogą być tragiczne. Szczególnie niebezpieczne są muchomory sromotnikowe. Spożycie ich grozi zatruciem lub nawet śmiercią. Najlepiej w ogóle nie zbierać grzybów z blaszkami pod kapeluszem, a nasze zbiory warto dać do sprawdzenia osobie dobrze znającej się na grzybach. A potem wystarczy przetworzyć i jeść. Smacznego!
Takie smakowite okazy można znaleźć w Beskidach np. w okolicy Szczyrku i Wisły-- tak było w lipcu i sierpniu