Instagram Photo Gallery

niedziela, 17 marca 2013

Śmigus-Dyngus

Zwyczaj polewania się wodą w poniedziałek wielkanocny znany jest wszystkim od wielu lat. Jak głosi tradycja, w Śmigus-Dyngus każdy ma prawo spuścić komuś wiadro wody na głowę. Skąd się wziął zwyczaj polewania wodą w drugi dzień Wielkanocy.

  Śmigus-Dyngus to dzień, w którym nie tylko dzieci mają niezły ubaw. Zwyczaj polewania wodą ma długą tradycję. We współczesnych czasach przerodził się nie tyle w zabawę, co obyczaj. To jak w różny sposób można go obchodzić, z pewnością świadczy o tym, że jest to bardzo lubiany dzień w okresie świątecznym. Świadczy o tym też ilość wylanej wody!

Lany Poniedziałek - symbol oczyszczenia

Lany Poniedziałek to dzień symbolizujący oczyszczenie, radość zarówno po przebudzeniu się wiosny, pierwszych oznak kwitnącej przyrody, ale również zmartwychwstania Chrystusa
Zwyczaj wziął się ze słowiańskiego słowa Dyngus, które wyraża przymiotnik: „włóczebny”. Ludzie składali sobie wizyty, przynosili poczęstunki oraz zaopatrzenie potencjalnego włóczęgi na drogę. Atmosfera takich wizyt obfitowała w śpiewy, opowieści… Była to też okazja dla biednych by mogli zakosztować ciekawych dań z jadłospisu innych rodzin. Słowianie odpędzali również zimę, by móc wpuścić w świat mrozów, śniegu – kolorową wiosnę.

W tym celu gałązkami wierzbowymi smagano się po różnych częściach ciała. Do tego zwyczaju dodano później polewanie się wodą i możliwość wykupienia się od tego malowanym jajkiem wielkanocnym. Później obrzęd ten chciano usunąć z historii zwyczajów polskich, jednak kościół wprowadził go w obrzęd tak zwanego Lanego Poniedziałku, który jest już nieodłączną częścią Świąt Wielkanocnych.

Najstarsze wzmianki o Dyngusie pochodzą z XV w. To właśnie wtedy dyngus i śmigus były oddzielnymi obyczajami. Wkrótce jednak słowa te stały się tak nierozdzielne, że przetrwały aż do dzisiejszych czasów.

Śmigus-Dyngus - dziewczyna nie polana wodą zostanie starą panną

Zwyczaj polewania wodą szczególnie dziewcząt przez chłopców wziął się z legend o tym, że jeśli któraś dziewczyna nie zostanie polana wodą w ten dzień, zostanie do końca życia starą panną. Tak więc mężczyźni starają się by każda z panien znalazła swojego adoratora i wymyślają różne kryjówki, gdzie mogą zataić się przed przyjściem panien, by później oblać je wiadrem wody.

Poszczególne regiony różnią się od siebie obchodzeniem Lanego Poniedziałku. Niektórzy, jak np. Kaszubi zamiast polewania się wodą wolą smagać się wspomnianymi wyżej gałązkami wierzbowymi. W Małopolsce w dzień ten mężczyzna przebiera się w kobiece fatałaszki, smaruje twarz sadzą, w ręce trzyma bicz i udaje Siudą Babę. Jego zadaniem jest chodzenie po domach w celu ubrudzenia twarzy mieszkańców sadzą

Zwyczaj ten jest kultywowany w całej Polsce. To bardzo popularny dzień w okresie świątecznym, kiedy to możemy śmiać się do woli z mokrego ubrania kiedy nikt nie może nam zabronić wylać wiaderka wody na kogoś z rodziny, przyjaciół bądź znajomych!


 
W cieszyńskiem, bicie witkami interpretuje się jako "suszenie" konieczne po wcześniejszym oblaniu wodą. Na Kaszubach bije się, przeważnie po nogach, gałązkami jałowca. Dość powszechnie sądziło się, że oblewanie się wodą miało zapobiegać chorobom i sprzyjać płodności dlatego oblewaniu podlegają przede wszystkim panny na wydaniu. Już sama wieloznaczność symbolu wody pozwala na wiele interpretacji. Wydaje się, że można przyjąć, iż zwyczaj oblewania wodą ma korzenie w pogańskich tradycjach i jest znakiem radości związanej z odejściem zimy. Lany poniedziałek niegdyś miał bogatszą obrzędowość. Świadczą o tym gdzieniegdzie zachowane tradycje związane z urodzajem. Gospodarze o świcie wychodzili na pola i kropili je wodą święconą. Żegnali się przy tym znakiem krzyża i wbijali w grunt krzyżyki wykonane z palm poświęconych w Niedzielę Palmową. Miało to zapewniać urodzaj i uchronić plony przed gradobiciem. W tym samym celu objeżdżano pola w procesji konnej. Zwyczaje te do dzisiaj spotyka się zwłaszcza na południu Polski.